słońce stopiło mi dłonie z wosku
i słowik już nie śpiewa swoich kołysanek
jestem gdzieś zawieszona
na sznurku z grzechu
jaki co dzień popełniam
dyndam sobie w tę i spowtorem
jak ten listek na wietrze
i jakoś tak tylko
upaść nie mogę
może to wina woskowych kropli
a może mych niepoukładanych myśli
życie rozhuśtało się zbyt prędko
czuję jak każda jego sekunda
napawa mnie mdłościami
i rzec bym mogła
tak trochę nieprzyzwoicie
"rzygam tym wszystkim!"
więc mówię
zamykam oczy i kurczę do siebie nogi
myślę
kiedyś ta huśtawka zwolni
kiedyś się zatrzyma
---
jestem prehistoryczną kobietą
targaną za włosy
zamknęłam się w jaskini
nie wychodzę
Nowa strona
12 lat temu
Czytam wszystko. Pomyśl i daj raz krótszą formę :)
OdpowiedzUsuń