rozplątałam się
na dobre
wieczorną porą
gapiąc się w księżyc
mówiłam mu
że miłość jest szalona
mówiłam
że on też jest szalony
ale przecież
ja też jestem
niezmienna
tak z godziny na godzinę
pocałowałam cię w usta
pośpiesznie
łapczywie
beznamiętnie
a przecież
sam mówiłeś
nie chcę
rozplątałam się
na dobre
wieczorną porą
---
kuriozum umysłu
stan odrętwienia
zawiśnięcie w czasoprzestrzeni
błogość
Nowa strona
12 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz