czwartek, 26 kwietnia 2012

wyznania mężatki

czasami czuję się jak idiotka
przewracając kartki księgi życia
z rozczochraną głową i łzami w oczach
biegnę przed siebie
nie patrząc
w lewo
w prawo
za siebie
układam sobie w myślach
co powiem
gdy spotkam cię na swojej drodze
układam zdanie po zdaniu
i mówię sama do siebie
tak dla próby
tęskniłam za tobą
wiesz?
kochałam cię przez te wszystkie lata
przez te wszystkie lata
kiedy cię nie widziałam
wiem
to żałosne
kochać w dzisiejszych czasach
wyznawać miłość w godzinę
w minucie wymieniać pocałunki
a w sekundzie się rozstawać
układałam zdania
i stawiałam kropki
biegłam i marzyłam
byś się pojawił
bym mogła zasypać cię pytaniami
bym mogła cię dotknąć
jak dawniej
jak kiedyś

---

smażę własny mózg w pełnym słońcu
odkładam na później

środa, 18 kwietnia 2012

kraina snu

rozplątałam się
na dobre
wieczorną porą
gapiąc się w księżyc
mówiłam mu
że miłość jest szalona
mówiłam
że on też jest szalony
ale przecież
ja też jestem
niezmienna
tak z godziny na godzinę
pocałowałam cię w usta
pośpiesznie
łapczywie
beznamiętnie
a przecież
sam mówiłeś
nie chcę
rozplątałam się
na dobre
wieczorną porą

---

kuriozum umysłu
stan odrętwienia
zawiśnięcie w czasoprzestrzeni
błogość

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

klik klik

tanie tango
odegrane na zespawanym akordeonie
zatańczone byle-jak
i byle-jak zaśpiewane

nie było kogo prosić do tańca
nie było nawet kogo porwać
ktoś po prostu podszedł od niechcenia
i od niechcenia zapytał
czy mogę?

stukot obcasów też jakiś głuchy
szelest spódnicy
trzask kości
drżenie stawów
krzywy uśmiech
i kująca róża w ustach

upadek
najbardziej prawdziwa rzecz
pod słońcem
pod dachem tej rudery
pod dachem taniości
sączącej się z akordeonu
upadek bolesny
bo śmiertelny

i stop
końcowy akord

---

snuję opowieści o krasnalach
żyjących pod moim łóżkiem
świątecznie
niebezpiecznie