czwartek, 30 grudnia 2010

stan uśpienia

lunatykowy spacer po poręczy schodów
do nieba i gwiazd
do światełek choinkowych
do bombek i słodyczy życia
zimowo zmrożony umysł
zasypia tak szybko
niczym niedźwiedź brunatny
polarnym oddechem ogrzewam zmarznięte słońce
bo chcę
bo chcę tak bardzo
by znów się uśmiechnęło
rozpromieniło
ogrzało
mój stan uśpienia
mój stan smutku
i samotności

---

kolejny samotny sylwester, kolejny ostatni wieczór roku spędzony w samotności, kolejny rok niespełnionych marzeń minął i kolejny przede mną...
przestaję wierzyć w cuda
one się nie zdarzają
one trafiają jedynie na tych którzy ich nie zasługują

środa, 22 grudnia 2010

just another song

utopiła łzę w kolejnym kieliszku wódki
i z płaczem niczym dziecka
szlochając wykrzyczała nienawiść do świata
choć tak na prawdę
cisza w jej ustach zabrzmiała
połykając gorycz i ogień
wraz ze słonym smutkiem swych oczu
myślom nie było końca
odurzona swym własnym pragnieniem
odpaliła kolejne marlboro
by zaciągnąć się śmiercią
życiem
i mgłą

---
jest gramofon, jest impreza! namiętnie odsłuchuję więc wszystko to co znalazłam w starej, naftalinowej szafie, swoją drugą młodość przeżywają winyle Bee Gees(podwójny album!!!), Toto, George Michael, UB40, Johnny Cash, Prince(niemal nietknięty album Purple Rain!!!), Edith Piaf, Frank Sinatra, Republika, Maanam... a to i tak nie wszystko co znalazłam, brakuje mi tylko jednego albumu, no może dwóch, chciałabym usłyszeć winylowo ukochanego królewskiego Freddiego i ukochaną Kate Bush... może już niedługo:)

piątek, 17 grudnia 2010

red dress

mam ochotę na czerwoną sukienkę,
pełny makijaż,
skomplikowaną fryzurę
i wysokie szpilki
- powiedziała
mam ochotę na tańce do rana,
szaleństwo wśród muzyki,
dobre jedzenie
i szampańskie bąbelki
- dodała
mam ochotę na nieskrywane pocałunki,
głębokie spojrzenia w oczy,
ukradkowe muśnięcia
i seks w publicznej toalecie
- odparła
mam ochotę na dżentelmena
który otworzy mi drzwi limuzyny,
obdaruje bukietem orchidei,
spryska drogimi perfumami
- odrzekła
mam ochotę na noc w pałacu,
pełnym złota i skarbów,
na tango z różami w ustach
i miłość francuską
mam ochotę na niezapomniane przygody
przy dźwiękach wiolonczeli
i truskawki z bitą śmietaną
na śniadanie do łóżka
- powiedziała rozmarzona

---

czyli rozważania na temat tego jak Anjax po raz nty spędzi sylwestra w domu... czy mówiłam już że mam tego dość? no bo mam.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

fireplace

Zima za oknem skłoniła mnie do rozmyślań, z resztą zawsze mnie ona skłania do przemyśleń. Tym bardziej kiedy w domu ciepło, a na dworze aż trzaska mróz. A wymarzyłam sobie taką sytuację...albo nie! Zacznę najpierw od czegoś innego. Od jakiegoś czasu mam zachciankę, dość nietypową aczkolwiek łatwą w realizacji, otóż zachciało mi się posiąść gramofon, taki zwyczajny gramofon, nie jakiś wymyślny, zwyczajny do słuchania płyt winylowych. Dlaczego? Dlatego, że w pewnym zakamarku na strychu znajduje się torba z płytami, z mnóstwem płyt, a wśród nich ta jedna(no dwie bo to 2płytowe wydanie;)) moja ulubiona, składanka najlepszych utworów grupy Bee Gees... Kiedyś gramofon był, ale przyszedł na niego czas, trzeba było się rozstać, teraz przydałby się bardzo nowy, no niekoniecznie nowy, mógłby być używany, ale by grał!!!
Teraz dojdę do sedna... Wyobraziłam sobie drewniany domek w górach, mały, przytulny, otulony śniegiem i pachnącymi choinkami, w domku ja i on, kominek ogrzewający nas oboje, koc, pod kocem my, w rękach kieliszki czerwonego wina, trzask trzask ognia, półmrok, świece, spokój i... gramofon! W tle melodia "How deep is your love" albo "Too much heaven"
Oddałabym teraz wiele za dźwięk tych utworów z gramofonu, za szum, za przerywanie i przeskakiwanie porysowanych płyt...
KLIK

niedziela, 12 grudnia 2010

gingerbread

nastaje taki czas kiedy już wszystko jest jasne
i wiadomo już, że to niedługo
że to już za chwilę
że oni już czekają za rogiem
i za choinkami...
a na niebie nastaje tak szybko mrok
a na niebie ktoś błyszczy...ktoś świeci...a ktoś śpi i śni...na dworze śnieg bieleje...
a w domu słodycz serc i radość zabaw...
i tak mijają dni do świąt, tak słodko mija czas.
---
wszystkie pierniki wykonałam sama, bez niczyjej pomocy, dałam radę:) i jestem z tego dumna, pomysły na ozdabianie są nieco zgapione, ale wykonanie własnoręczne i tak mamy tutaj kolorowe choinki, psychodeliczne gwiazdki i wielkie gwiazdy, księżyce, bałwanka, serca, pierniki w syropie kawowym, kalekie ludki:P i słodki czekoladowy poker... dużo roboty ale jaka radość!

czwartek, 9 grudnia 2010

pain

koniec bólu fizycznego
najgorszego bólu na świecie
dziś rozpoczęta walka o 6
6, szóstka taki ząbek
w górnej szczęce po prawej stronie
szóstka czeka cierpliwie
i już bezboleśnie
na kolejne zabiegi
leczenia kanałowego
...
co ciekawe
szóstka w górnej szczęce po lewej stronie
bliźniacza symetryczna siostra, bądź brat
leczenie kanałowe ma już za sobą
dobre parę lat temu
...
no cóż
kończymy ze słodyczami
aczkolwiek
słowa dentystki:
"Ma Pani bardzo ładne zęby, szkoda że musiało się Pani przytrafić kanałowe leczenie"
trochę podniosły mnie na duchu
bo to prawda
mam bardzo ładne zęby
:)
KLIK

piątek, 3 grudnia 2010

brudny śnieg

z ilu kropel mojego oddechu
z tylu gwiazd iskier
oczu
miłości nie odliczam dni
nie sklejam połamanych serc
kiedy gubię się
w myślach twych
odnajduję drogę
sama
chwytając się cierni
goryczą smakują twoje usta
posłodzę
cukrem twe biszkoptowe oczy
i jak misie
pluszowe z dzieciństwa
przytulę do siebie

KLIK

środa, 1 grudnia 2010

winter thoughts

zima z reguły nastraja mnie pozytywnie
z reguły
tym razem jest inaczej
może dlatego że przyszła tak szybko
nie w porę
jeszcze
może dlatego że jest tak mroźna
może dlatego
że przyszła tak gwałtownie
ale nastroiła mnie inaczej niż zwykle
przypomniała
o tym jaka jestem samotna
o tym że wszystkim wkoło
wydaje się że jestem z lodu
o tym że można mnie pomijać
nie zauważać
traktować jak ciało obce
o tym że wszyscy myślą
że dobrze jest mi być samą
pomijaną
niezauważaną
i obcą

zima jest dla mnie tym bardziej zimna...