środa, 22 grudnia 2010

just another song

utopiła łzę w kolejnym kieliszku wódki
i z płaczem niczym dziecka
szlochając wykrzyczała nienawiść do świata
choć tak na prawdę
cisza w jej ustach zabrzmiała
połykając gorycz i ogień
wraz ze słonym smutkiem swych oczu
myślom nie było końca
odurzona swym własnym pragnieniem
odpaliła kolejne marlboro
by zaciągnąć się śmiercią
życiem
i mgłą

---
jest gramofon, jest impreza! namiętnie odsłuchuję więc wszystko to co znalazłam w starej, naftalinowej szafie, swoją drugą młodość przeżywają winyle Bee Gees(podwójny album!!!), Toto, George Michael, UB40, Johnny Cash, Prince(niemal nietknięty album Purple Rain!!!), Edith Piaf, Frank Sinatra, Republika, Maanam... a to i tak nie wszystko co znalazłam, brakuje mi tylko jednego albumu, no może dwóch, chciałabym usłyszeć winylowo ukochanego królewskiego Freddiego i ukochaną Kate Bush... może już niedługo:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz