wtorek, 6 lipca 2010

powstała-z-martwych

skłaniam się do modlitwy
nie o deszcze
nie o słońce
gwiazdy wiatr i grzmoty

skłaniam się ku tobie

i z otwartymi oczyma
wpatrzonymi w głębię
otchłań
czekam na łzy
radości

opadam jak liść na ziemię
swobodnie
bezwiednie
niewinnie

doszukuję prawdy
w nieprawdzie twoich słów
wypowiedzianych z krzykiem
w moją stronę

nastawiam policzek
i kolejny
uderz!
jeśli nie brak ci odwagi
jeśli zasłużyłam

a teraz popatrz
popatrz na mnie
i to
cierpienie
zadawane każdym zdaniem
słowem
milczeniem
spojrzeniem

jestem silna
odradzam się z twej słabości
nicości

uderzam
słowem o słowo
patrzę jak gaśniesz

i nikniesz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz