środa, 5 stycznia 2011

cooking

mam ochotę na ciasteczka z kaszki ryżowej
przypominają mi one czas szkoły średniej
są tak cudownie pyszne
że można ich zjeść obłędną ilość
mam na nie ogromną ochotę i już czuję
ich zapach
i ten smak...
problem w tym że one
są dobre wyłącznie na świeżo
niemal zaraz po upieczeniu
drugiego dnia są już takie... bleee
to jedyna ich wada
a poza tym
mają same zalety...
ale oczywiście coś musiało stanąć mi na drodze
bo jutro jak na złość wszystko zamknięte
a ja biedna
chora i zmęczona...
a tak w ogóle to zastanawiam się nad drugim blogiem
typowo kulinarnym
ale boję się
że zaleje go fala setek innych kulinarnych blogów
i nikt nie będzie miał ochoty z niego korzystać...
zakładać? czy nie zakładać?

1 komentarz: