piątek, 1 października 2010

memories came back...

dobiegliśmy do końca
razem
pośpiesznym krokiem
i z nieco zziajanymi obliczami
aczkolwiek radośnie nastawieni
na to
że może coś
zacznie się dziać

mam nadzieję że nie tylko ja
naiwnie patrzę do przodu
i nie zadzieram głowy zbyt wysoko

ok

koniec i kropka
cholera
będzie mi tego brakowało
tych ludzi
tych prowadzących
tej atmosfery
i tego ogromu wiedzy! :D

nie będę narzekać
nie ma na co
będę się cieszyć
i praktykować!

PS. ten kto stwierdził że "stara miłość nie rdzewieje" miał za**biście dużo racji! Trochę się zmieszałam i poczułam lekki żal... do samej siebie... cholera, gdybym wiedziała że wszystko potoczy się inaczej... KLIK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz