wtorek, 24 sierpnia 2010

oh migthy!

patrzyłam na to niebo
iskrzące
płonące
wiem że nie zabierzesz mnie dziś do domu
i tak uśmiecham się
sama nie wiem z czego
może do czegoś
czego zapomniałam
wczorajszego
dzisiejszego
zapomnienia
jest więcej

krzyknij proszę jeszcze raz
bo nie słyszę
boś za cichy
krzyknij głośniej
tak

zabłyśnie błysk oczu
i srebrnych zębów
kropel i kryształów

wiem jak wieczny potrafisz być
wiem jak kochasz niszczyć
że radość
sprawia ci
głos łamanych drzew
wiem jak lubisz patrzeć
błyszczeć
wyć i straszyć

woskowy zapach domu
cień wodzącej ręki po ścianie
i te oczy
wystraszone
błagające
modlitwy do gromnicy
do rana
do niej
do niego

-------
zrobiłam konfiturę, przeżyłam nocną nawałnicę, wdepnęłam w kałużę na deptaku i powracam do muzycznych korzeni, KLIK

1 komentarz: