wtorek, 3 sierpnia 2010

śniący

zapłonęłam myślami
wyobrażeniami
słyszę gdzieś muzykę
ciche nuty
hałasu
płonę i gasnę
jednocześnie
wciąż wcześnie
słońce nie raczyło jeszcze wstać
przedziera się przez horyzont
znużone
porankiem
rosą
i skrzekiem koguta
słońce przeciera oczy
ze snu
chowa księżyc do kieszeni
na później
na północ
gwiazdy nikną w świetle
dnia
jaskrawa
poświata
to ja
i on
przepełniona
przepychem
barokowego świata
dobrocią
i złością
krzywo-uśmiechu
pijanego jokera
od histerii
materii
rozpadam się na atomy
i zbieram do kupy
grupy
skaczę i odlatuję
spadam i uderzam
głową o mur
z ludzi

budzę się...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz