środa, 28 kwietnia 2010

Let there be ROCK!

ostatnio bywam bardzo podekscytowana wszystkim tym co dzieje się dookoła mnie, wszystkim tym co planuję i tym co obecnie robię. czuję się jakbym była w niezwykle podniecającej mnie pułapce. to takie sprzeczne, ale pozytywne zarazem. dużo się dzieje i chciałabym to kiedyś spisać, napisać i opisać.
obecnie ciężko pracuję, nad sobą, nad marzeniami, nad przyszłością swoją i najbliższych. pracuję tak ciężko że kiedy wracam do domu, mój mózg wyłącza się zupełnie kiedy kładę się do łóżka, dlatego nic w mojej głowie dawno nie ułożyło się w coś sensownego, coś co mogłabym tutaj zamieścić...

stop! muszę wstawić ziemniaki na obiad :D

I'm back!

wróciłam też do słuchania tego co kiedyś, tego na czym się wychowałam(między innymi) słucham tego z dwóch a może nawet z trzech powodów, a słucham AC/DC, znów tak samo namiętnie jak kiedyś, słucham dlatego że zbliża się bardzo wyczekana przeze mnie premiera Iron Man 2, a AC/DC jest podkładem pod film, słucham też dlatego że niestety nie udało mi się zebrać kogokolwiek kto zechciałby ze mną pojechać na koncert tejże grupy w Polsce i dlatego nie kupiłam biletu i nie! nie pojadę! grrrrrr, aż w końcu słucham bo po prostu bardzo lubię to robić, lubię poskakać sobie w pokoju, pomachać włosami, wywalić jęzor i po prostu poszaleć przy gitarowych riffach Angus'a Young'a

tak więc piosenka na dziś to taka KLIK lub taka KLIK sorry ale nie umiem się zdecydować :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz