piątek, 16 kwietnia 2010

Love you to death

Aż po śmierć... a mogę dłużej? Chcę dłużej.

jestem w małym szoku

R.I.P. Peter [*]

i stało się, a liczyłam na to że uda mi się go zobaczyć choć raz na żywo...

dlaczego ostatnio odchodzą moje ideały?

KLIK

pozwólcie mi na chwile refleksji i dajcie mi czas na ochłonięcie

jaka to ironia losu, 14 kwietnia pomyślałam właśnie o nim, pomyślałam "posłucham sobie ToN, bo dawno tego nie robiłam", właśnie 14kwietnia, czy to był znak? Czy moja podświadomość chciała mi coś udowodnić? Bo przecież 14kwietnia zostanie już zapamiętany na zawsze...
Niech cieszą się ci, którzy mieli okazję zobaczyć go na żywo, usłyszeć go, a nawet zamienić z nim kilka zdań (pozdrowienia dla Mradu!!! :*)
Nikt nie jest w stanie pojąć tego co się dzieje, dopóki nie pozwoli na to, aby jego przeszywająco niski głos zawładnął całym ciałem... Dlaczego nie dziwi mnie, że jego fanki obnażały się widząc jego postać... Wielkiego, czarno- i długowłosego faceta.

[*] [*] [*]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz